Antybiotykowe stymulatory wzrostu – dlaczego zostały wycofane

Dodano:2022-09-07

Antybiotykowe stymulatory wzrostu (ASW) już od ubiegłego stulecia szczyciły się sławą. Pod koniec II wojny światowej lekarze weterynarii otrzymali dostęp do środków antybiotycznych i zaczęli wykorzystywać je w leczeniu „mastitis”, czyli zapalenia gruczołu mlekowego u krów. Już pod koniec lat 40. XX wieku uznano, że antybiotyki podawane zwierzętom wraz z paszą przyczynić się mogą do zwiększenia przyswajalności składników odżywczych z pożywienia oraz pozytywnie wpływać na przyrost masy ciała. Stąd właśnie ich nazwa.

Działanie stymulatorów polegało przede wszystkim na eliminacji niebezpiecznych mikroorganizmów i toksyn z organizmu zwierzęcia. Poza wcześniej wspomnianymi właściwościami przekładało się to również na zmniejszenie emisji amoniaku oraz metanu, zmniejszenie zachorowalności zwierząt na różnego rodzaju choroby m.in. czerwonkę, toksoplazmozę, a także wpływało na korzystniejsze wykorzystanie fosforu.

Konsekwencje stosowania ASW dla człowieka
Wydawać by się mogło, że stosowanie antybiotyków w hodowli zwierząt to remedium, lecz niestety – nie jest tak kolorowo, jakby mogło się wydawać. Powiedzmy może o tym, czym właściwie są antybiotyki. Antybiotyki to leki przeciwdrobnoustrojowe, których zadaniem jest eliminacja lub zahamowanie wzrostu bakterii, nie są to, więc obojętne dla zdrowia dodatki. Ponadto pamiętać należy, że jeśli zwierzę faszerowane jest antybiotykami, to i mięso, które trafia później na rynek konsumencki może być nimi skażone. To natomiast skutkuje przedostawaniem się antybiotyków do organizmu ludzkiego, dalej jego uodpornieniem na dane substancje i ostatecznie wieloma innymi, przykrymi konsekwencjami, jak wyjałowienie organizmu, czy cięższe, trudniej uleczalne przebycie ewentualnej choroby, a także ryzyko wystąpienia alergii.

 

Zakaz stosowania antybiotyków w diecie zwierząt

Z 1 stycznia 2006 roku w Unii Europejskiej zaczął obowiązywać zakaz stosowania antybiotyków w hodowli zwierzą. Nie obejmuje on jednak użycia antybiotyków we względach leczniczych – mowa tu raczej o profilaktycznym i samodzielnym (bez kontroli lekarza weterynarii) podawaniu lub stosowaniu antybiotyków jako ASW.
Jak pokazują dane Polska jest w czołówce państw Europejskich stosujących antybiotyki w hodowli. Zatrważającym jest, że na przestrzeni jedynie 5 lat (2011-2015 – już po wprowadzeniu zakazu) sprzedaż antybiotyków weterynaryjnych wzrosła, aż o 23%. Nadużywanie antybiotyków stało się niestety problemem wśród leczenia ludzi, ale także w obszarze hodowlanym.

Co w zamian?

Samo stwierdzenie, że użycie ASW jest niekorzystne to za mało – koś mógłby obstawać za twierdzeniem „No ale przecież działają..”. Działają, ale na większą skalę, niż mogłoby się wydawać i jak już zdążyliśmy zaznaczyć – nie tak całkowicie cudownie. Warto więc przytoczyć jakieś inne rozwiązanie, które w bezpieczny sposób będzie wspierać zwierzęce hodowle. 

Probiotyki 

to często niedoceniany sposób na poprawę kondycji zwierząt hodowlanych. Samo słowo probiotyk pochodzi z greki i oznacza „dla życia” – idealnie wpisuje się to w misje hodowlaną – bo przecież po co hodować zwierzęta, jeśli nie dla życia? Życie ludzkie jest niezwykle cenne, więc powinniśmy o nie dbać m.in. dostarczając sobie pełnowartościowe, zdrowe pożywienie, a nie ociekające chemią (w tym antybiotykami). Aktualna definicja mówi, że probiotyki to „żywe szczepy ściśle określonych drobnoustrojów, które podawane w odpowiednich ilościach, modulują równowagę bakteryjną flory jelitowej i wywierają korzystny wpływ na zdrowie gospodarza”.

Jakie mogą być zalety stosowania dodatków probiotycznych dla zwierząt?

Takie produkty mogą wykazywać działanie wpływające na poprawę kondycji zwierząt handlowych, zwiększenie ich masy ciała, wsparcie procesu trawienia i przyswajalności składników pasz. Dodatkowo dbają o odbudowę naturalnej flory bakteryjnej organizmu, zwiększenie naturalnej odporności, wzmocnienie systemu immunologicznego, ograniczenie występowania stanów zapalnych, grzybic i biegunek, a także przyspieszenie okresu rekonwalescencji po ewentualnej antybiotykoterapii.

Jak widzimy, probiotyki posiadają wiele bardzo cennych właściwości, dzięki którym śmiało mogą być konkurencją dla tak chętnie stosowanej antybiotykoterapii. Ponadto, śmiało można mówić, że są dużo korzystniejszym zamiennikiem antybiotykowych stymulatorów – zapewniają takie samo działanie, a nawet więcej. Produkty marki drNarine wykazują wszystkie wymienione powyżej właściwości, a dodatkowo: przyspieszają fermentację obornika, poprawiają parametry i wydajność ściółki, ograniczają emisję siarkowodoru i amoniaku w oborach, redukują populację insektów w pomieszczeniach hodowlanych, a także zmniejszają ryzyko wystąpienia chorób wywołanych przez patogeny i tym samym poprawę ogólnego dobrostanu zwierząt. Warto sięgać po dobre produkty, które we właściwy sposób wspomogą zdrowie ludzi i zwierząt.

Źródła:
- Przeniosło-Siwczyńska M., Kwiatek K., Dlaczego zakazano stosowania w żywieniu zwierząt  antybiotykowych stymulatorów wzrostu?, Życie Weterynaryjne • 2013 • 88(2), s.104-108, PDF
- Grela E. R., Semeniuk V., Konsekwencje wycofania antybiotykowych stymulatorów wzrostu z żywienia zwierząt, Medycyna Wet. 2006, 62 (5), s.502-507, PDF
-https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-stosowaniu-antybiotykow-w-nbsp-hodowli-zwierzat-w-nbsp-woj-lubuskim.html
- Śliżewska K., Biernasiak J., Libudzisz Z., Probiotyki jako alternatywa  dla antybiotyków, Zeszyty Naukowe Politechniki Łódzkiej Nr 984 Chemia Spożywcza I Biotechnologia, Z. 70, 2006 r., s.79-91, PDF